Najnowsze wpisy


maj 05 2020 Bezradność
Komentarze (0)

Bezradność

 

         W obecnych czasach dotyka nas wiele uczuć- od smutku, złości po strach, lęk. Aż do bezradności. Co to jest bezradność?

 

Bezradność to stan psychiczny charakteryzujący się brakiem pomysłu na akceptowalne wyjście z trudnej sytuacji oraz zaniechaniem działania lub działaniem z góry skazanym na niepowodzenie.Czyli czujemy się inaczej zniechęceni, apatyczni, nie wiemy jak zadziałać, aby daną sytuację rozwiązać, a co więcej nie wierzymy, że można wyjść z trudnej sytuacji.

 

        Co może być przyczyną bezradności?

 

 

1.    Brak wiedzy, jak dany problem rozwiązać.

2.    Brak wiary, że moje sposoby rozwiązania sytuacji okażą się skuteczne

3.    Negatywne doświadczenia z przeszłości, które spowodowały, że nie potrafię podjąć działania.

 

Dr Martin Seligman w 1964r. opisał zjawisko „wyuczonej bezradności”. Jest to niemożność podjęcia rozwiązania sytuacji w wyniku negatywnych doświadczeń i prób rozwiązania konfliktów z przeszłości. Co więcej, problemy te są trwałe i rozprzestrzeniają się na inne sfery życia.

 

        Jak sytuacja izolacji związanej z epidemią koronawirusa wpływa na nasze uczucia, w tym powstanie uczucia bezradności?

 Tak, jak napisałam na początku, doświadczamy różnych uczuć. Przechodzimy przez smutek, żal, złość. Ale bezradność pojawia się na końcu. Pojawia się, gdy powyższe uczucia już wygasną. Jest to związane ze spadkiem energii, wyczerpaniem zasobów radzenia sobie, poczuciem, że już nic nie da się zrobić. Uczucie bezradności związane jest także z czasem. Czasem, który upływa pod znakiem niepewności co do przyszłości, co do tego, czy wirus się skończy i kiedy?

        Co z tym wszystkim zrobić? Przede wszystkim zdawanie sobie sprawy z uczucia bezradności i przeżycie go jest pierwszym krokiem do tego, aby sytuację zmienić. Wsłuchajmy się zatem w siebie i zastanówmy, czy to , co czujemy jest ostatecznością? A może sytuacja wymaga od nas nowych sposobów radzenia sobie?

Z tym Kochani Was zostawiam, zachęcając do refleksji i komentarzy pod postem.

kwi 27 2020 Smutek
Komentarze (0)

Smutek

 

Kochani! Czas trwania epidemii się wydłuża. Powoli przychodzą do nas różne emocje, wśród nich może pojawić się smutek. Jest on nieprzyjemnym stanem, który zamyka nas na ludzi, otaczający nas świat oraz na działanie.

 

Smutek jest stanem, któremu  towarzyszy poczucie cierpienia, krzywdy, niezrozumienia, żalu i melancholii. Zazwyczaj objawia się przygnębieniem, obniżeniem nastroju i energii, płaczem, brakiem motywacji oraz izolowaniem się od innych. Przyczyną smutku w dobie koronawirusa może być stan izolacji, oderwania się od codziennej pracy, brak lub ograniczenie kontaktów społecznych.

 

Jakie są objawy smutku? Przygnębienie, niemożność odczuwania szczęścia- to w sferze emocji. Natomiast w sferze działania może to być niechęć do podejmowania różnych czynności. Chwilowy smutek jest stanem naturalnym, natomiast przedłużający się smutek może prowadzić do stanów depresyjnych.

 

Jak sobie poradzić ze smutkiem? Jakie podjąć kroki, aby nie dać się obezwładnić temu uczuciu?

Każdy z nas pewnie ma swoje sposoby na poradzenie sobie z taką emocją. Chciałabym jednak podpowiedzieć Wam trochę w tej kwestii.

 

1.                                Zjedz coś dobrego.

Jedzenie jest czynnością, która daje nam energię do działania. Pamiętaj, aby zdrowo się odżywiać. Małe ilości czekolady, banany, owoce i warzywa są produktami, które pozwalają nam lepiej się poczuć.

 

2.                               Zjadaj posiłki wraz z innymi osobami.

Jeśli to tylko możliwe, zasiądź do posiłku w gronie innych osób. Jest to okazja na podzielenie się z innymi swoimi doświadczeniami, a nawet sama obecność drugiego człowieka może być ukojeniem Twoich bolączek.

 

3.                              Pij dużo wody, soków.

Aby nasz organizm prawidłowo funkcjonował musimy dostarczać mu odpowiednią ilość płynów. Woda jest naturalnym składnikiem naszego organizmu. Bez niej nie możemy funkcjonować. Zadbaj o to!

 

4.                               Wychodź na świeże powietrze jeśli to tylko możliwe.

Pobyt na słońcu jest źródłem witaminy D, która jest niezbędna dla naszego organizmu. Pamiętaj, że zarówno świeże powietrze, jak i słońce i wysiłek fizyczny jest dobrym sposobem na poprawę nastroju.

 

5.                               Zadbaj o rozmowę o tym, co przeżywasz z bliskimi osobami.

Wymiana myśli, przeżyć, emocji jest doskonałym sposobem aby usłyszeć to, co nam w duszy gra. Pozostawanie samemu sobie z naszymi przeżyciami i spychanie ich do podświadomości może prowadzić do zaburzeń.

 

6.                                Zajmij się swoimi ulubionymi zajęciami, również tymi, na które nie masz zwykle czasu.

Zaangażowanie w czynności życia codziennego, hobby, pasje pozwala się odprężyć, zmobilizować siły i zapomnieć o troskach . Spróbuj się w coś zaangażować!

 

 

7.                                Może masz czworonożnego pupila? Pogłaskaj go, pobaw się z nim!

Zwierzęta mają właściwości terapeutyczne. Opieka nad nimi, to nie tylko obowiązki, ale także przyjemność z tego, że one odwzajemniają nasze uczucia. Pamiętaj o swoim pupilu.

 

 

8.                              Wymyśl swój własny sposób na smutek, podziel się nim z jakąś osobą z Twojego otoczenia.

 

Mili! Dziękuję Wam, że dobrnęliście do tego momentu, czyli do końca posta. Proszę Was o udostępnianie, komentarze i życzę , aby każde narzekanie było zamienione w taniec.

 Pozdrawiam,

Agnieszka

 

owca1990   
kwi 20 2020 Optymizm
Komentarze (0)

Optymizm

 

                         Witajcie Kochani! Już po Świętach Wielkanocnych. Spędziliśmy ten czas różnie, jedni w gronie najbliższych osób z rodziny, inni w gronie znajomych, inni we Wspólnotach. Na pewno nie zabrakło dobrych potraw, nadziei, ale też trosk, tęsknoty za normalnością.

 

                           Życie toczy się dalej, ale skąd wziąć energię na każdy dzień? Skąd ją czerpać? Potrzebny jest optymizm! Co to jest optymizm? „Podkreśla stosunek do życia, w którym świat postrzegamy przede wszystkim jako pozytywne miejsce, jako coś dobrego.” Taka definicja mówi, że to, co nam się przytrafia, jest dobre. Ale jak spojrzeć na wydarzenia związane z Pandemią Koronawirusa jako na coś dobrego?

 

                           Spróbujmy zobaczyć zatem dobre strony tej sytuacji. Ujmę je w kilku tezach:

 

1.       Mam możliwość odpocząć poprzez dłuższy sen.  

 

Brak natłoku obowiązków, większy wymiar wolnego czasu sprawia, że mamy więcej czasu na sen. Sen jest elementarnym składnikiem naszego funkcjonowania, możemy zatem „odespać” wczesne wstawanie, mniejsza ilość stresu związana z wieloma obowiązkami, których teraz jest mniej może sprawić, że sen będzie głębszy, dłuższy, a co za tym idzie będziemy bardziej wypoczęci.

 

2.       Mam więcej wolnego czasu.

Ilość czasu, który poświęcamy pracy i obowiązkom w życiu jest ogromna. Teraz mamy okazję zwolnić, co za tym idzie możemy poświęcić go na te zadania i czynności, na które nie mamy czasu na co dzień. Zastanów się, co odkładałeś na później? Na co możesz wykorzystać ten wolny czas?

     

3.       Mam czas nawiązywać bliższe relacje z ludźmi ze swojego otoczenia.

Czasami żyjemy wśród ludzi, ale nie poznajemy ich zbyt dobrze, bo mamy mało czasu, dużo obowiązków, bądź poznajemy bardzo dużo ludzi i nie dla każdego mamy czas, aby dobrze go poznać. Obecna sytuacja ogranicza nasze możliwości poznawania nowych osób, ale każdemu z nas są dani ludzie, z którymi żyjemy. Możemy poznać się bardziej! Sytuacja kryzysowa, w jakiej się znaleźliśmy skłania do tego, aby uruchomić zasoby i dać się poznać komuś, jak i poznać kogoś bliżej. Wykorzystajmy to!

 

Kochani! To tylko kilka dobrych stron sytuacji związanej z koronawirusem. Macie swoje przemyślenia? Jeszcze nie?  Usiądźcie na chwilę przy kawie, herbacie i zastanówcie się! A później już tylko do działania!

 

Dla Ciebie szklanka jest do połowy pusta, czy do połowy pełna?

 

Optymizmu można i należy się uczyć.

 

W tej Wiosennej atmosferze, ze Słońcem na niebie i powiewem ciepłego wiaterku Was zostawiam, jak zwykle zachęcając do refleksji, komentarzy i udostępniania posta.

 

Pozdrawiam

Agnieszka     

kwi 09 2020 Zmartwieniom mówimy nie!
Komentarze (0)

Witajcie Kochani!

 

          Wielki Tydzień już rozpoczął się pełną parą, w domach powoli świąteczne porządki, przgotowania. Ale może pojawić się pytanie: "Po co to wszystko?" Przecież jest epidemia koronawirusa, przecież nie mogę pojechać do domu na Święta, przecież..... 

 

         Kochani! Może pojawić sie u nas zamartwianie się. Myślenie na ten temat, co by było, gdyby... Wszystko to łączy się z oczekiwaniami, co do Świąt, które w tym roku nie mogą być spełnione. Czy warto się zamartwiać? Co niesie ze sobą takie myslenie?

 

          Zamartwianie się prowadzi do smutku, przygnębienia, melancholii. Są to emocje, które wprowadzają nas w bezruch, przez nie zastygamy. Warto więc poświęcić chwilę i zastanowić się- jakie  mam oczekiwania na te Święta i czy są one możliwe do zrealizowania? Jeśli tak,  to co mogę zrobić, aby je urzeczywistnić? Jeśli Twoje oczekiwania nie są możliwe do zrealizowania, to co możesz innego zrobić, aby je  zmienić w bardziej realistyczne?

 

          Kochani! Do tego wszystkiego potrzebujemy chwili odosobnienia , zadumy. Nadchodzi Wielki Piątek. Jest to dobry dzień na refleksję, zadumę, zastanowienie się, co dalej. 

 

          Może jest to czas, który można wykorzystać na budowanie relacji z tymi, którzy nas otaczają. Może będzie to czas samotnego spędzania Świąt, które będą trudne. Ale proszę Was o jedno! Nie poddawjcie się, spróbujcie odezwać się do kogoś, kto jest samotny w te Święta, spróbujcie kochać tych, którzy są obok. 

 

          Kochani! Na koniec chciałabym Wam przekazać dobrą wiadomość. Kiedy nie bedziemy sie zamartwiac  i wezmiemy zycie takim,jakie jest pojawi sie nadzieja. Takiej nadzei Wam wszystkim życzę i czekam na Wasze komentarze, uwagi. 

 

Pozdrawiam

Agnieszka 

 

 

 

kwi 01 2020 Emocje, rozpierają nas emocje!
Komentarze (0)

Emocje, rozpierają nas emocje!

 

                     Witajcie Kochani! To już środa, środek tygodnia. Wiadomości są takie, że coraz mniej możemy spotykać się, wychodzić na zewnątrz. Bierze nas złość! Tak, złość. Na to wszystko. Pytania: " Kiedy to się skończy?" 

 

                     To może trochę o złości? Złość jest emocją nieprzyjemną, trudną. Ale, jak każda z emocji jest informacją o ty, co się dzieje wokółnas, co się dzieje z nami. 

 

                    Kiedy pojawia się złość? 

            - gdy przekroczone zostają nasze granice

            - gdy nasze potrzeby nie są zaspokajane

            - gdy prowadzane są pewne ograniczenia, w tym wypadku np. w przemieszczaniu się

            

                    Złość sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła. Jest po prostu emocją, nieocenialną moralnie. Ale już zachowanie, jakie podejmujemy pod wpływem złości, może być dobre, albo złe. Przykladem jest sytuacja, gdy kolega zabiera nam telefon, na co pojawia się złość, a w odpowiedzi zostaje uderzony ( zachowanie pod wpływem złości, które jest agresją czynną). 

 

                  Dlaczego wybieramy złość? 

              

           - by obwinić innych o nasze uczucia, zamiast wziąc za nie odpowiedzialność i przełożyć je na konstruktywne działanie

           - gdy jestem zły, inni zwracają na mnie uwagę, co daje poczucie siły 

           - gdy się złoszcżę nie muszę zmieniać swojego zachowania; przenoszę uwagę na innych, którzy muszą się bronić

 

                 Co zatem zrobić ze złością? 

 

          Przede wszystkim uświadom sobie, że przeżywasz złość. Złość ma w sobie ogromny potencjał, jest motorem do działania. W tym sensie złość jest uczuciem pozytywnym. Weź się do pracy, spróbuj zorbić swoje ulubione ćwiczenia w domu, narysuj rysunek, ugotuj obiad, zajmij się czymś, na co nigdy nie miałeś czasu. Znajdź swój własny sposób na złość. 

 

           Kochani! 

 

         Szukając materiałów do napisania tego posta nieźle się zezłościłam. Nie mogłam w stosie papierów znaleść tego, czego potrzebowałam. Ale wykorzystałam uczucie złości i energię do posprzątania w szafce z materiałami. 

 

          Życzę Wam, abyście złość przełożyli na działanie. 

 

          Jak się to Wam udaje, bądź nie? Piszcie w komentarzach, udostępniajcie posta. 

 

          Pozdrawiam Was ciepło

 

          Agnieszka